– Trzeba z cierpliwością pełnić posługę zbawienia i realizować powołanie do świętości. Bez cierpienia jednak się nie obędzie, choćby w formie ogołacania się z tego, co moje i uniżania się w stosunku do innych po to, by dostąpić wywyższenia – powiedział bp Andrzej Czaja w opolskiej katedrze z okazji odpustu Podwyższenia Krzyża Świętego.
Nawiązując do czytań liturgicznych z uroczystości Podwyższenia Krzyża Świętego, biskup stwierdził, że trudno Bogu zaakceptować szemranie człowieka przeciwko Niemu. – Dzięki orędownikowi Bóg opanował skądinąd słuszny gniew i okazał miłosierdzie, wielką cierpliwość. Tak zareagował na brak cierpliwości ze strony ludu. A jak jest z nami? My chrześcijanie w stosunku do ludu Izraela jesteśmy w o wiele lepszej sytuacji. Bóg nam dał przemożnego orędownika, który jest zarazem naszym ocaleniem i zbawieniem. To jest Jezus Chrystus, nasz Pan i Zbawca – podkreślił.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem hierarchy, Bóg odpowiada na ludzką niecierpliwość, która przybiera różne kształty – malkontenctwa, marudzenia, wyrzutów, pretensji, roszczeń, a nawet bluźnierstwa i apostazji – niesamowitą cierpliwością, która oznacza dla nas miłosierdzie i ocalenie.
Zdaniem biskupa, odniesieniem dla chrześcijanina powinien być krzyż, który pokazuje, że „jest Ktoś, kto mimo trudnych sytuacji i naszej słabości, ciągle nas kocha i to bez granic aż po oddanie życia. Trzeba podchodzić pod krzyż, spoglądać z wiarą i ufnością na Tego, który jest przybity, by czerpać z Jego cierpliwej i miłosiernej miłości i tą miłością darzyć”.
Źródło: KAI
POz