W portalu Tomasza Lisa znalazł się nietypowy artykuł – wymierzony ostro przeciwko medialnej poprawności politycznej w sprawie zalewu Europy przez islamistów. „Jestem lewakiem, feministką, antyklerykałem – tylko co to ma do rzeczy, w obliczu tej fali roszczeniowych najeźdźców, zalewających europejskie granice?” – pisze Dorota Majewska na łamach portalu natemat.pl.
Z jakiegoś powodu portal Tomasza Lisa zdecydował się na opublikowanie artykułu zawierającego ostrą krytykę poprawności politycznej w sprawie tzw. kryzysu migracyjnego. „Akurat ten temat wykracza poza tradycyjne, polskie podziały polityczne. Komuś się wydaje że tylko „prawicowe oszołomy” nie chcą przyjmować imigrantów? Otóż wyprowadzam was z błędu. Polscy ateiści, lewacy – również boją się jak ognia religii, która nie ewoluowała od tysiącleci” – uważa Dorota Majewska, przedstawiająca się jako „lewak, feministka i antyklerykał” na łamach natemat.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
„My również nie możemy już dłużej patrzeć spokojnie, na propagandowe filmiki TVP1 czy TVN, w których pokazuje się zamiast hord tchórzliwych, metroseksualnych młodzieniaszków – płaczące dzieci i ich mamusie” – pisze autorka felietonu. „Wojna, rozpacz, tacy oni biedni że stać ich było wydać kilka tysięcy euro, na ucieczkę z Syrii. Barka po drodze zatonęła, nie współczujesz? Ty bezduszny Polaku! Nie masz serca! Zupełnie jakby ktoś ich tam upychał na siłę. Nie chcesz się z muzułmańską ciemnotą religijną integrować? Zostaniesz okrzyknięty nazistą!” – dodaje.
Co ciekawe, redakcja dopuściła całkiem wyraźne skierowanie ostrza krytyki nie w mglisty „terroryzm”, ale w samo sedno problemu, czyli religię islamską. „Jeszcze trochę i niepoprawne politycznie będzie samo mówienie prawdy o ciemnej stronie Islamu!” – oburza się Majewska. „Nie tylko Polacy nie chcą u siebie muzułmanów. Nikt ich nie chce! Nie radzą sobie z tą kompletnie nieasymilującą się grupą ludzi, kraje wysoko rozwinięte jak Anglia czy Francja, a co dopiero biedna Polska?” – tłumaczy.
Autorka opisuje historię swojego wyjazdu do Wielkiej Brytanii, gdzie podejmuje prace fizyczne. „Nikt mnie tu nie przywitał z otwartymi ramionami, nikt nie rozpostarł czerwonego dywanu. Gdybym wydarła gębę że mi źle i jestem nieszczęśliwa, to zamiast benefitu wsadziliby mnie do czubków – i bardzo słusznie, tymczasem patrzę na zgraję agresorów, bez dokumentów tożsamości, którzy bezczelnie domagają się odpowiednio wysokiej zapomogi!” – wyznaje.
Emigrantka odwołała się do polskiego etosu patriotycznego w kontekście obecnej gwałtem narzucanej samobójczej polityki migracyjnej. „To ja zapytam skromnie – a co z autochtonami? Oni nie maja prawa do obrony swoich granic? Chyba właśnie o to walczyli nasi przodkowie? Ginęli za ojczyznę, aby zapewnić lepszą Polskę dla naszych dzieci i wnuków. A nie dla agresywnie nastawionych leni” – zauważa Dorota Majewska.
Pisze też o „zasymilowanych” muzułmanach w Wielkiej Brytanii czy Francji, którzy, wychowani w tych krajach, dokonywali zamachów terrorystycznych. „To byli bardzo dobrze wykształceni i zasymilowani muzułmanie. Nie jakaś tam analfabetyczna ciemnota. Zgodnie z dzisiejszą , sączącą się z polskich mediów propagandą, której szczytowym wręcz osiągnięciem był tekst pani Kingi Dunin o tym żeby Polki asymilowały się z imigrantami, wychodząc za nich za mąż – jeśli imigrant zgwałci cię kobieto, bo będziesz ubrana zbyt wyzywająco według jego standardów – to będzie integracja międzykulturowa!” – ironizuje autorka tekstu.
Wytyka również absurd, do którego prowadzi poprawność polityczna, krytykując przy tym tekst „ikony” polskiego feminizmu, Kingi Dunin. „Do czego już doszło. Polskie feministki – walczące o równe prawa płci, popierają skrajnie patriarchalne kultury, w których kobietę traktuje się gorzej niż psa przybłędę!”. „Czym zasłużył sobie polski obywatel żeby go tak poniżać? Jak można pisać tak prymitywne, głupie teksty?” – dodaje, komentując tekst Dunin.
Nietypowy dla linii ideologicznej medium Lisa tekst kończy się patriotyczną wręcz deklaracją. „Reasumując moi kochani: rozmawiam ze znajomi i większość z nich twierdzi że będzie wojna. Wojna kultur. Oby nie, bo nic straszniejszego nie mogłoby nas spotkać. Ale jeśli do tego dojdzie, ja będę bronic mojej ojczyzny. Co jak co, ale to Polacy potrafią. I tego tchórzliwych Syryjczyków mogą nauczyć”.
Źródło: natemat.pl
FO