Śmierć byłego papieża Benedykta XVI to cezura w historii współczesnego Kościoła katolickiego. Po odejściu Józefa Ratzingera do Pana może zmienić się naprawdę wiele. A przecież sam jego pontyfikat obfitował w tak wiele różnych wydarzeń, dokumentów, wystąpień… Na portalu PCh24.pl ukazało się w ostatnich dniach wiele komentarzy podsumowujących posługę, jaką Józef Ratzinger/Benedykt XVI świadczył przez wiele dziesięcioleci dla Kościoła. Nie zabrakło również poruszenia trudnych tematów, a zwłaszcza problemu tajemniczej abdykacji…
Poniżej publikujemy wybór najciekawszych komentarzy wraz z odnośnikami do tekstów i nagrań.
Krystian Kratiuk
Wesprzyj nas już teraz!
Żegnając Benedykta XVI czuję się, jakbym żegnał ojca. Ale nie takiego, który trwał przy rodzinie i zmarł w jej otoczeniu, ale takiego, który dekadę temu postanowił wyprowadzić się z domu niemal nie utrzymując potem kontaktu z dziećmi. Naraziwszy rodzinę na wprowadzenie się ojczyma, któremu winniśmy szacunek, ale który traktuje nas jak kłopotliwych podrzutków.
***
Kard. Raymond Leo Burke:
„Był szczególnie utalentowanym nauczycielem Wiary Katolickiej ze szczególnym uznaniem dla najwyższego i najdoskonalszego wyrazu Wiary: kultu świętego. Jego solidne nauczanie, zwłaszcza dotyczące świętej liturgii, pozostaje trwałym i żywym dziedzictwem. […] Miałem zaszczyt służyć mu jako Prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej. Podczas moich spotkań z nim, kiedy był jeszcze papieżem rzymskim oraz po abdykacji, zawsze byłem pod wrażeniem jego niezwykłej inteligencji i wiedzy, połączonych z Chrystusową łagodnością. Naprawdę służył, zgodnie z natchnionymi słowami swojego motta biskupiego, jako jeden z cooperatores veritatis [„współpracowników w prawdzie”] (3 J, 8) naszego Pana”.
Kardynał Burke: nauczanie Benedykta XVI pozostaje trwałym i żywym dziedzictwem
***
Kard. Gerhard Müller:
Pytany o spuściznę teologiczną Benedykta XVI, kard. Müller wymienił jego książki: „Wprowadzenie w chrześcijaństwo”, „Eschatologia: śmierć i życie wieczne” oraz trylogię „Jezus z Nazaretu”, przeznaczone dla szerokiej, ale wykształconej publiczności. Natomiast książki o św. Augustynie i św. Bonawenturze wymagają od czytelnika teologicznego wykształcenia akademickiego. Dostępne wszystkim są z kolei jego liczne homilie, podnoszące na duchu i umacniające wiarę. „Na wszystkich zajmowanych stanowiskach i we wszystkich swoich zadaniach był wielkim myślicielem i osobiście wierzącym chrześcijaninem. Jest prawdziwym doktorem Kościoła na dzisiejsze czasy” – stwierdził niemiecki purpurat.
Z kolei spośród encyklik Benedykta XVI wyróżnił pierwszą z nich, „Deus caritas est”, ponieważ właśnie w niej „suma i kulminacja samoobjawienia się Trójjedynego Boga w jego istocie oraz relacja trzech Osób Boskich zostaje ukazana współczesnemu człowiekowi na najwyższym poziomie Magisterium Kościoła”.
Kard. Müller: Benedykt XVI to prawdziwy doktor Kościoła na dzisiejsze czasy
***
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr:
W chwili wyboru na urząd papieski, nazywając siebie „skromnym pracownikiem winnicy Pańskiej” wskazał w sposób pośredni, ale wymowny na dzieło swojego życia, jakim było przyczynianie się do wzrostu i umacniania Kościoła. Niezapomnianym pozostają jego dzieła teologiczne, które miały charakter profetyczny. Jak choćby publikacje kardynała Ratzingera z lat 70. dotyczące postulatów demokratyzacji Kościoła, które stanowią znakomity klucz interpretacyjny do wydarzeń zarówno drogi synodalnej w Niemczech, jak i krytyczny komentarz do niektórych przynajmniej aspektów synodu o synodalności. Pozostaje jednak przede wszystkim w pamięci jako autor znakomitych dokumentów z okresu swojej posługi kardynała prefekta Kongregacji Nauki Wiary. To jemu zawdzięczamy znakomite i przenikliwe instrukcje na temat teologii wyzwolenia i chrześcijańskiej koncepcji wolności i wyzwolenia. Jemu zawdzięczamy przede wszystkim bardzo ważną deklarację „Dominus Iesus”, która prostowała fałszywe sposoby rozumienia dialogu ekumenicznego i równania wyjątkowości Kościoła katolickiego do rzędu wspólnot chrześcijańskich.
***
Prof. Marek Kornat:
Nie jest dla nikogo tajemnicą, iż podczas Soboru Watykańskiego II należał do grona rzeczników dużych zmian a samo to, że był doradcą teologicznym kardynała Fringsa (z Kolonii) mówi bardzo wiele. Przypomnijmy, że był to ten hierarcha, który na samym początku obrad wystąpił przeciwko przedłożonym przez Kurię Rzymską schematom konstytucji soborowych – i pociągnął za sobą większość. Ale widząc niewyobrażalny przewrót w Kościele po Soborze ks. Ratzinger stał się mężnym obrońcą wiary. Nie chciał służyć idei liberalnej teologii jak wielu z grona ekspertów (tzw. periti) w służbie ojcom soborowym. Każdy kto weźmie do ręki choćby tylko jego książkę Duch Liturgii nie będzie miał wątpliwości co do tego jak bardzo zawarte w niej idee sprawowania kultu katolickiego pozostają zwrócone przeciw rewolucji liturgicznej. Nie każdemu było dane osiągnąć takie przewartościowanie stanowiska w wielkich sprawach Kościoła i wiary. […] Jestem przekonany, że Benedykt XVI z wielką troską patrzył na to wszystko, co się dzieje w Kościele. Zasadniczo nie zabierał głosu publicznie – uczynił kilka wyjątków. Strzegł się wszelkich gestów, które mogłyby być komentowane jako sprzeciw wobec swego następcy. Nie pora, aby dzisiaj oceniać tę taktykę. Z pewnością przecież za mało wiemy o papieżu „ukrytym dla świata”, jak sam siebie nazwał w r. 2013.
Jeszcze jedno wypada powiedzieć. Było zapewne jakimś znakiem Opatrzności, że Benedykt XVI pozostawał tak długo z nami – na tym świecie. Chrystus Pan odwołał go z tego świata w wieku ponad 95 lat. Tkwi w tym jakiś znak czasu. Tak jakby Pan chciał nam coś przez to powiedzieć…
Swoim życiem wyrażał Benedykt XVI to wszystko co najlepsze w Kościele: głęboką teologię i miłość do liturgii. Będzie każdemu można sięgać do jego pism i nauk w tej walce. Zmagania o Kościół trwają.
***
Dr Paweł Milcarek:
To jeden z największych teologów naszej epoki, a niewątpliwie również jeden z kilku największych teologów na tronie Piotrowym; nie jest to przecież konieczna koniunkcja. Tu się jednak zdarzyła; papież był wielkim teologiem. Co więcej, rozpoczął pontyfikat już z konkretną własną teologią, równocześnie jednak zapowiedział, że nie będzie swoich idei teologicznych czynił teologią Kościoła. To była piękna nauka: nawet tak wybitny teolog, kiedy otrzymuje do ręki władzę, to pozostawia własną refleksję w prywatnej przestrzeni, jako papież będąc w najwyższym stopniu sługą wiary Kościoła. Był nim niewątpliwie; zarówno jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary jak i jako papież. Jego teologia, jak każda, może być dyskutowana; są jej wielcy zwolennicy, są też jej krytycy. To jednak, co było w niej niezwykle mocne i co ja bardzo doceniam, to umiejętność konfrontacji tradycji teologicznej Ojców z pytaniami nowoczesności. Można te pytania nowoczesności odrzucić, odwrócić się do nich plecami – i także tacy teologowie piszą później wybitne dzieła. Ratzinger/Benedykt XVI zdecydował się jednak udzielić nowoczesności różnych odpowiedzi z głębi wiary Kościoła; takich odpowiedzi, które niejednego człowieka nowoczesnego zatrzymywały i kazały mu później iść drogą Kościoła. Trzeba docenić w myśli Benedykta XVI pewną przejrzystość, odległość od swoistego impresjonizmu teologicznego, który panował w epoce posoborowej.
Dr Paweł Milcarek dla PCh24.pl: Benedykt XVI był w najwyższym stopniu sługą wiary Kościoła
***
Red. Tomasz Rowiński:
Pontyfikat Benedykta z perspektywy czasu jawi się jako czas starań o wydobycia Kościoła katolickiego z posoborowego zamieszania. Było to oczywiście najbardziej widoczne w decyzji o przywróceniu starszej formy rytu rzymskiego do życia kościelnego, ale również w teologii, którą papież podawał w uzasadnieniu tej decyzji. Benedykt mówił wprost, że rzeczy, które zawsze uznawane były za święte, nie mogą być teraz zakazane i zakazywane. Choć uwaga ta dotyczyła bezpośrednio liturgii, była niosła ona w istocie pewną szerszą wizję tego, jak Kościół powinien myśleć o swoim dziedzictwie, którym jest depozyt wiary. Jest oczywiste, że Kościół idzie naprzód przez historię i pewne ujęcia teologiczne czy praktyka życia się zmieniają, nie może się zmienić jedna z podstawowych zasad życia katolickiego – nie może być wewnętrznej sprzeczności pomiędzy wiarą katolickich pokoleń, które już przeminęły a wiarą naszych czasów.
Tomasz Rowiński dla PCh24.pl: Benedykt XVI przez cały pontyfikat prawdziwie umacniał braci w wierze
***
Wojciech Cejrowski:
„Zmarł Papież Benedykt XVI. Po cichu. Dzwony nie zabiły, Franciszek się nie pofatygował ogłosić osobiście. Watykan wypuścił szablonową notkę na Twitter, jakby zmarł podsekretarz do spraw administracyjnych. Media godzinkę później podjechały leniwie na plac św. Piotra, nagrać setkę do wiadomości. Franciszek, w końcu, wieczorkiem, zatłitował. Jeżeli współczesny Watykan tak żegna Benedykta, to myślę, że w Niebie powitają Go uroczyście. Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci, na wieki wieków. Amen. Kościół potrzebuje dzisiaj modlitwy bardziej niż wczoraj”.
***
Red. Krystian Kratiuk:
Benedykt XVI był poniekąd symboliczną postacią przełomu wieków. Był to człowiek, który brał udział w II Soborze Watykańskim jako ważny ekspert i tworzył, to czym II SW się stał. Potem przez wiele lat walczył z tzw. fałszywą recepcją soboru. Benedykt XVI rozróżniał bowiem sobór na sobór faktyczny i sobór mediów próbując tuszować pewne ewidentne niedociągnięcia teologiczne II SW, za które czuł się współodpowiedzialny. […] Benedykt XVI bez wątpienia był ostatnim papieżem, który był w konfrontacji ze światem współczesnym. Oczywiście nie była to konfrontacja, jakiej życzyliby sobie tradycjonaliści do końca, ponieważ na wiele ustępstw Kościół posoborowy pod wodzą Benedykta XVI poszedł. Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie Benedykt XVI cały czas wywoływał bardzo ostre reakcje progresistów, modernistów, liberałów etc., kiedy bronił tradycyjnego nauczania Kościoła w sprawie moralności i etyki seksualnej. To Benedykt XVI mówił o dyktaturze relatywizmu we współczesnym świecie, co sprawiało, że władcy świata wściekali się i atakowali go. […] Dzisiejszy papież tym się różni od swego poprzednika, że jest przez świat zewnętrzny, również przez wrogów Kościoła, wychwalany i noszony na rękach, ponieważ mówi to samo co świat. Benedykt XVI potrafił nawet wypowiedzieć się przeciwko islamowi. Wprawdzie papież potem się tłumaczył, mówił, że został źle zrozumiany, ale jednak konfrontował religię prawdziwą z religią fałszywą, jaką jest islam. Za takimi elementami papiestwa będziemy tęsknić.
Szkoda, że ten sam Benedykt XVI, który ścierał się ze światem i bronił tradycji abdykował, a więc w sposób najbardziej radykalny spośród wszystkich papieży po soborze, łącznie z Franciszkiem zdekonstruował dotychczasowy styl papiestwa i dotychczasowy kształt Kościoła.
Progresiści nie poczekali na śmierć Benedykta XVI, żeby podeptać jego dzieło
***
Red. Paweł Chmielewski:
Służba Józefa Ratzingera/Benedykta XVI była dla Kościoła niewątpliwie wielkim darem. W wielu aspektach udało mu się skutecznie doprowadzić do uporządkowania i uprzątnięcia wielkiego posoborowego bałaganu. Myśl teologiczna wyrażona przezeń w dziesiątkach książek i setkach artykułów tak naprawdę czeka dopiero na odkrycie i trudno przewidzieć, w jak dużej mierze, kiedy i czy w ogóle będzie dla Kościoła żywą i wielką inspiracją; sam jej rozmiar i dostrzegana przez wielu teologów głębia skłania niektórych do formułowania ocen zestawiających Benedykta z najwybitniejszymi Doktorami Kościoła. Na formułowanie syntetycznych ocen przyjdzie przecież jeszcze czas. Pozostanie jednak nierozwiązywalną chyba tragedią, że pontyfikat, który cechował się wspaniałym rzymskim duchem pobożności, powagi i rozsądku, ostatecznie zrodził zupełnie nowy i nieprzewidziany przez nikogo zaczyn chaosu. Decyzje Benedykta podjęte w sprawie końca sprawowania urzędu i przyjętej formy przeżycia czasu post-pontyfikalnego na długo zaważą na historii Kościoła. Nam łatwo jest formułować oceny pełne krytyki, rozgoryczenia i bólu. Osąd leży jednak bardziej w gestii przyszłych pokoleń, a jeszcze bardziej w gestii samego Pana. […] Jedno jest pewne: niezależnie od wszystkich zastrzeżeń, każdy współczesny katolik znajdzie wiele powodów, by odczuwać wobec Benedykta XVI głęboką wdzięczność. W oczach katolików urodzonych w kilku dziesięcioleciach po II Soborze Watykańskim Józef Ratzinger na zawsze człowiekiem Kościoła wyznaczającym wiele linii odniesienia, bezpieczną przystanią w wielu rozpalających nas dyskusjach, choć wreszcie także, a może przede wszystkim, postacią głęboko dramatyczną, gdzieś w połowie między kontynuacją a zerwaniem, tradycją a rewolucją. W nikim innym chyba z taką siłą jak w Benedykcie XVI nie ujawnił się ten sprzeczny i burzliwy charakter naszych czasów, usiłujących odnaleźć pewność i niezmienność w epoce gwałtownych przemian.
***
Red. Paweł Lisicki i red. Paweł Chmielewski w programie Krystiana Kratiuka „Ja, katolik. Extra” podsumowują pontyfikat Benedykta XVI, nie uciekając od najtrudniejszych tematów.
LISICKI, CHMIELEWSKI, KRATIUK o Kościele po śmierci Benedykta XVI.
***
Red. Krystian Kratiuk komentuje w specjalnym programie odejście byłego papieża Benedykta XVI:
PILNE! Jak zmieni się Kościół po śmierci Benedykta XVI? Mocny komentarz KRATIUKA