Tomasz Lis wcielił się w rolę trybuna plebejskiego na marszu „obrońców demokracji” w Warszawie. „Nazywam się Lis, Tomasz Lis i od wczoraj jestem hieną! Witam was wszystkich, komuniści, złodzieje, ludzie gorszego sortu, ludzie którzy nie mają głów, witam was wszyscy zaprzedani” – ryczał dziennikarz przy wtórowaniu rozochoconego tłumu.
– Nazywam się Lis, Tomasz Lis i od wczoraj jestem hieną! Witam was wszystkich, komuniści, złodzieje, ludzie gorszego sortu, ludzie którzy nie mają głów, witam was wszyscy zaprzedani – ryczał Tomasz Lis podczas sobotniego marszu Komitetu Obrony Demokracji w Warszawie. Każdemu zdaniu dziennikarza wtórował tłum „obrońców demokracji”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Mogą nam odbierać programy i mikrofony, ale nigdy nie zamkną nam ust! Kochani spójrzcie dookoła. Każdy metr ziemi jest przesiąknięty krwią, najlepsze córki, najwspanialsi synowie narodu walczyli o żebyśmy mieli to, co mamy dzisiaj: wolność, demokrację, wolność słowa. Więc pytam was teraz, czy pozwolimy to sobie odebrać!? – kontynuował.
– Czy pozwolimy to sobie odebrać tylko dlatego, że taki jest kaprys jednego faceta?! Nie! Nigdy! – powtórzył zachrypniętym głosem redaktor naczelny „Newsweeka”, włączając się w chór zebranych uczestników wiecu.
Na koniec występujący w nowej roli Lis zaproponował hasło: „Cała Polska z was się śmieje – demokracji wy złodzieje”, które zostało ochoczo podjęte przez manifestantów.
Na tym samym wiecu Tomasz Lis został zaczepiony przez dziennikarza Telewizji Republika, który zapytał go, dlaczego zdecydował się bronić wyznawanych przez siebie wartości w niemieckiej telewizji. – To jest wasza skłonność do zadawania pytań z tezą. Byłem w telewizji ARD, CDF, będę w amerykańskich telewizjach i w szwedzkich i to nie są wrogowie, to nie są obcy ludzie. Dzisiaj piszą o tym, co się w Polsce dzieje i trzeba o tym mówić – odpowiedział autor programu „Tomasz Lis na żywo”.
– Oczywiście, że możecie kreować komunistyczną propagandę – bo to jest komunistyczna propaganda, to są kalki z Gomułki: zachodnie wredne media i siły odwetowców z Bonn, a to jest inna Europa i inny świat – dodał.
– Przez moment w tym kraju rządzicie i uważacie, że wszystko możecie ustalać tak jak wam się podoba. Ten moment minie szybciej niż wam się wydaje – powiedział Lis.
Zapytany o powody, dla których przybył na marsz KOD-u i co stało się, że zaistniała potrzeba tego typu akcji, zwrócił uwagę na zastępy „obrońców demokracji”, które zdaniem laureata Hieny Roku stanowią reprezentację „obywateli wolnego kraju”. – Niech pan poogląda swojego prezesa, swojego prezydenta i swoją panią pseudo-premier, to będzie pan szybko wiedział, co takiego się stało – odpowiedział Tomasz Lis.
Źródła: youtube.pl / telewizjarepublika.pl
FO