15 lipca 2023

Watykan akceptuje biskupa- kolaboranta narzuconego przez Pekin. Chodzi o… „dobrą wolę, konsensus i współpracę”

(Fragment okładki Polonia Christiana, nr 71. / autor: Tomasz Kumięga)

Ojciec Święty mianował biskupa Josepha Shen Bina biskupem Szanghaju w Chinach kontynentalnych, przenosząc go z diecezji Haimen w prowincji Jiangsu – podało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Oznacza to formalną akceptację przez Watykan jednostronnego wyznaczenia hierarchy na to stanowisko przez partię komunistyczną – wbrew umowie z papiestwem i w wyniku politycznego aresztowania jego poprzednika. To kolejny raz, gdy Watykan klęka przed władzami Pekinu i zgadza się na faktyczne rządzenie Kościołem w najludniejszym kraju świata przez KPCH.

Bp Joseph Shen Bin urodził się 23 lutego 1970 r. w Qidong w prowincji Jiangsu. Po ukończeniu studiów filozoficznych w Sheshan (Szanghaj) i teologicznych w Pekinie, został wyświęcony na kapłana 1 listopada 1996 roku. Następnie pełnił posługę duszpasterską w diecezji Haimen, najpierw jako wikariusz parafialny w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, następnie jako wikariusz generalny, a na koniec jako proboszcz w parafii Matki Bożej. 17 kwietnia 2010 r., za zgodą obu stron, został mianowany na stolicę biskupią w Haimen, a 21 kwietnia tego samego roku został konsekrowany na biskupa. Od 2022 r. bp Shen Bin jest również przewodniczącym organu znanego jako „Kolegium chińskich biskupów katolickich” – ta nieuznawana przez Watykan komórka pozostaje pod ścisłym zarządem partii komunistycznej.

Jeszcze w kwietniu, po wyznaczeniu przez komunistów, nowy biskup poinformował, że pamięta o swoich „obowiązkach względem partii” i będzie kontynuował „patriotyzm” powierzonej mu diecezji – a zatem doktrynalne i dyscyplinarne podporządkowanie komunistom.

Wesprzyj nas już teraz!

Wobec tak rażącego nadużycia dalsza spolegliwość Watykanu zdawałaby się irracjonalna – a jednak… papiestwo postanowiło złamanie i tak kompromisowego traktatu… zaakceptować. Komentując tę nominację dla mediów watykańskich, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Pietro Parolin bronił skandalicznej decyzji, tłumacząc zgodę Franciszka względami „dialogu” i… dobra diecezji. Tymczasem konieczność wyznaczenia hierarchy wynika z faktu uwięzienia przez komunistów bp. Thaddeusa Ma Daqina w areszcie domowym w seminarium w Sheshan – ze względu na jego bezkompromisową postawę i opuszczenie kolaboranckiego Stowarzyszenia Patriotycznego Katolików Chińskich.  

Wyjaśniając watykańską uległość kardynał Parolin, przypomniał, że jest to już druga taka samowolna decyzja komunistów od czasu przedłużenia kontrowersyjnej ugody między Chinami a Watykanem, podpisanej w październiku ubiegłego roku.

– Ojciec Święty Franciszek postanowił jednak sanować nieprawidłowość kanoniczną zaistniałą w Szanghaju, mając na względzie większe dobro diecezji i owocne sprawowanie posługi duszpasterskiej biskupa. Intencja Ojca Świętego jest zasadniczo duszpasterska i pozwoli biskupowi Shen Bin pracować z większym spokojem, aby promować ewangelizację i wspierać komunię kościelną. Jednocześnie mamy nadzieję, że będzie on w stanie, w porozumieniu z władzami, sprzyjać sprawiedliwemu i mądremu rozwiązaniu niektórych innych kwestii, które od pewnego czasu nie zostały rozwiązane w diecezji, takich jak – na przykład – stanowisko dwóch biskupów pomocniczych, bpa Thaddeus Ma Daqin, któremu nadal uniemożliwione jest sprawowanie posługi, i bpa Giuseppe Xing Wenzhi, który złożył dymisję – powiedział watykański sekretarz stanu.

Wyjaśniając ogólnie zasady porozumienia między Watykanem a władzami ChRL o mianowaniu biskupów kard. Parolin podkreślił, że umowa obraca się wokół podstawowej zasady konsensusu w decyzjach dotyczących biskupów. Jeśli pojawią się sytuacje, które wydają się nowe i nieprzewidziane, będzie to kwestia próby rozwiązania ich w dobrej wierze i z dalekowzrocznością, ponownego przeczytania tego, co jest zapisane i czerpania inspiracji z zasad, które przyświecały jego opracowaniu – dodał najbliższy współpracownik Ojca Świętego. Podkreślił potrzebę zgodnej współpracy w tych delikatnych kwestiach obydwu stron.

– Przede wszystkim Stolica Apostolska pragnie, aby zwiększyła się odpowiedzialność biskupów w kierowaniu Kościołem w Chinach. Dlatego konieczne jest jak najszybsze uznanie Konferencji Episkopatu ze statutem adekwatnym do jej charakteru eklezjalnego i misji duszpasterskiej. W tym kontekście konieczne jest ustanowienie regularnej komunikacji biskupów chińskich z biskupem Rzymu, niezbędnej do skutecznej komunii wiedząc, że wszystko to należy do struktury i doktryny Kościoła katolickiego, której jak zawsze zapewniały władze chińskie, nie chcą zmieniać. W rzeczywistości trzeba powiedzieć, że zbyt wiele podejrzeń spowalnia i utrudnia dzieło ewangelizacji: chińscy katolicy, nawet ci określani jako tajni, zasługują na zaufanie, ponieważ szczerze chcą być lojalnymi obywatelami i aby respektowano ich sumienie i wiarę. Aby Ewangelia mogła rozprzestrzeniać się z pełnią łaski i miłości, przynosząc dobre owoce w Chinach i dla Chin, i aby Jezus Chrystus mógł stać się Chińczykiem z Chińczykami, konieczne jest przezwyciężenie nieufności wobec katolicyzmu, który nie jest religią, jaką można uznać za obcą – a tym bardziej sprzeczną – z kulturą tego wspaniałego narodu. Będzie dla nas wielką radością, gdy stanie się to rzeczywistością i wyznaję, że osobiście codziennie modlę się do Pana w tej intencji – podkreślił kardynał Pietro Parolin.

Zupełnie inaczej porozumienie ocenia niezłomny przywódca duchowy chińskiego Kościoła kard. Joseph Zen. Jego zdaniem jest ono aktem zdrady wobec prawdziwego Kościoła, który mimo prześladowań i nacisków partii zachował wierność katolickiej ortodoksji i łączność z Watykanem. Tymczasem Franciszek wzgardził jego ofiarą i zgodził się uznać kreowany przez komunistów i podporządkowany im pod każdym względem „kościół” patriotyczny za równorzędny „podziemnemu”.

KAI/ oprac. FA

Chiny złamały porozumienie z Watykanem. Stolica Apostolska jest „zaskoczona”

Hongkong: Kardynał Zen skazany na grzywnę w sprawie funduszu pomocy demonstrantom

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 150 850 zł cel: 300 000 zł
50%
wybierz kwotę:
Wspieram