12 stycznia 2022

Drenowanie podatników i federalizacja UE. Obłędne propozycje budżetowe Komisji Europejskiej będą głosowane

(Siedziba Parlamentu Europejskiego. Fot. Pixabay)

„Bruksela forsuje skrajnie niekorzystny dla Polski system zasobów własnych zasilających budżet UE” – ostrzega na łamach Naszego Dziennika Rafał Stefaniuk. Czy kryzys gospodarczy wywołany przez rządy pod pretekstem epidemii COVID-19 jeszcze bardziej odbije się na naszych kieszeniach?

Unia Europejska stanęła przed problemem spłaty potężnych długów zaciągniętych na poczet „walki” z tzw. pandemią koronawirusa. W czwartek Parlament Europejski będzie procedował propozycję Komisji Europejskiej, która oczekuje nałożenia nowych obciążeń finansowych na państwa członkowskie. Pieniądze mają pochodzić z handlu uprawnieniami do emisji dwutlenkiem węgla (EU ETS), z nowego podatku węglowego i z zysków międzynarodowych korporacji.

Przedłożone propozycje są skrajnie niekorzystne dla Polski. Do tej pory stosuje się uczciwą zasadę: im kraj jest zamożniejszy, tym płaci wyższą składkę do budżetu. Proponowane zmiany wykolejają ten system, bo obciążą one w większym stopniu kraje na dorobku – a więc państwa Europy Środkowej i Wschodniej – komentuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” europoseł dr Zbigniew Kuźmiuk.

Wesprzyj nas już teraz!

W latach 2026-2030 dzięki nowym źródłom budżet UE ma oscylować na poziomie 17 miliardów euro, z czego większość ma pochodzić z tzw. handlu emisją dwutlenkiem węgla. – System EU ETS jest wyjątkowo niekorzystny dla Polski. Nasze potrzeby daleko wykraczają poza przyznawaną nam bezpłatną pulę. Przy poziomie cen 90 euro za tonę każdego roku nasza gospodarka traci bezpowrotnie miliardy złotych. Część pieniędzy ze sprzedaży emisji trafia jednak do polskiego budżetu. Gdyby się okazało, że mamy do kasy UE oddać 25 proc. tego, co sami zarabiamy, to nasza sytuacja byłaby jeszcze trudniejsza – ocenia dr Kuźmiuk.

Ponadto, jak zwraca uwagę Andrzej Maciejewski z Instytutu Sobieskiego, uniezależnienie budżetu Unii Europejskiej od składek państw członkowskich jest krokiem w stronę federalizacji i przekształcenia UE w rodzaj super-państwa. Komentator wskazuje także, że spekulowanie emisją już dziś przynosi podwyżki cen energii, a w przyszłości procederem tym mają być objęte kolejne branże.

Szaleństwo fałszywie rozumianej ekologii ma w myśl propozycji Komisji Europejskiej doprowadzić także do wprowadzenia nowego podatku na import towarów do Unii Europejskiej, czyli… „opłaty od importu emisji”.

Źródło: Nasz Dziennik

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(9)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 144 427 zł cel: 300 000 zł
48%
wybierz kwotę:
Wspieram