Wskutek zabiegów Brytyjczyków państwa członkowskie UE być może już wkrótce będą mogły legalnie dozbrajać syryjskich dżihadystów, walczących z reżimem Baszara al -Assada.
1 grudnia wygasa pakiet unijnych sankcji gospodarczych i wojskowych zabraniających wysyłania broni przez kraje członkowskie do Syrii. Początkowo myślano, że pakiet zostanie odnowiony na kolejny rok, co uniemożliwiłoby w najbliższym czasie legalne dozbrojenie „rebeliantów” i ewentualną akcję wojskową zachodnich sojuszników w Syrii.
Wesprzyj nas już teraz!
Na początku tego tygodnia Wielka Brytania przedstawiła wniosek, by przedłużyć embargo co najwyżej na trzy miesiące, a nie cały rok. Brytyjczyków poparli m.in. Francuzi. Przeciwne były Szwecja, Czechy i Belgia. Ostateczna decyzja zapadnie już wkrótce.
Brytyjczycy i Francuzi liczą na to, że będą mogli dostarczyć broń przeciwnikom reżimu Assada już po 1 marca przyszłego roku, po dwóch latach od wybuchu protestów, które doprowadziły do wojny domowej i śmierci około 40 tys. osób.
Brytyjski rzecznik oznajmił, że ostatnie wstępne porozumienie ministrów państw unijnych „wysyła wyraźny sygnał dla reżimu w Syrii, że wszystkie opcje pozostają na stole i, że istnieje potrzeba prawdziwej zmiany”.
Od kilku miesięcy w brytyjskich mediach pojawiają się doniesienia o dramatycznej sytuacji humanitarnej w Syrii. Kilka tygodni wcześniej szef sztabu obrony gen. David Richards informował publicznie, że Wielka Brytania może interweniować zbrojnie w Syrii za klika miesięcy.
Pomimo 19 rund sankcji UE i ostrych sankcji jednostronnych nałożonych przez Waszyngton, reżim Assada przetrwał dłużej niż spodziewali się zachodni przywódcy.
The DailyTelegraph pisze, że Zachód dotychczas ograniczał się do „nie-śmiercionośnej pomocy dla opozycji, zaopatrując ją w sprzęt łączności, polityczne doradztwo i szkolenia na temat zgłaszania naruszeń praw człowieka”. Gazeta dodała, że „rebelianci, głównie pod flagą Wolnej Armii Syryjskiej, otrzymali jedynie stosunkowo ograniczone zapasy gotówki i broni z Kataru oraz Arabii Saudyjskiej”.
Jednak najnowsze doniesienia z USA wskazują, że całkiem spore ilości broni mogły zostać przemycone z Libii, a w sprawę zaangażowany był nieżyjący już ambasador amerykański Chris Stevens. O specjalne śledztwo w tej sprawie poprosiła grupa kongresmenów amerykańskich.
The Daily Telegraph zauważa, że wsparcia reżimowi syryjskiemu aktywnie udzielają Rosjanie i Irańczycy.
Źródło: The Daily Telegraph, AS.